Prowadząc bloga eksperckiego musisz uważać aby pisać o tym, czego jesteś na prawdę pewien. To nie jest miejsce do wywodów na każdy temat jaki przychodzi ci do głowy,
To nie powinno być nawet zbyt często miejsce do pisania o tym, czego dopiero się dowiedziałeś. Blog ekspercki powinien zawierać przede wszystkim takie informacje, za które dałbyś się, jak to się mówi, pociąć.
Zaczynając od tematyki. Powinieneś prowadzić bloga w temacie, który cię pasjonuje. Jednak nie każda twoja pasja nadaje się na blog ekspercki. Zwykłego bloga możesz prowadzić na każdy temat. Jednak jako ekspert powinieneś udzielać sie przede w tematach, które już dobrze sprawdziłeś.
Czasem możesz przekazywać na blogu pewną wiedzę, którą co dopiero poznałeś. Jednak raczej w kontekście wspomnienia o niej. Możesz nawet zachęcić do jej wypróbowania klientów. Często klienci oczekują tego od ciebie.
Jednak powinieneś się pilnować aby nie zajść za daleko. Może się bowiem okazać, ze jakaś porada okaże się nieskuteczna i zaczniesz tracić autorytet. A jeżeli dopiero zaczynasz budować pozycję eksperta, to tego autorytetu w ogóle nie zdobędziesz.
Poza internetem można sobie bardziej pozwolić na opowiadanie różnych rzeczy. W internecie wszystko jest rejestrowane. Nawet jeżeli usuniesz stronę z sieci, to jest ogromne prawdopodobieństwo, ze gdzieś jest już jej kopia. Zasoby internetu są bowiem archiwizowane.
Najlepiej prowadź bloga w dziedzinie na której już dobrze się znasz. Wybierz to z czym miałeś już do czynienia od jakiegoś czasu. Gdzie możesz pochwalić się już jakimiś doświadczeniem i osiągnięciami.
Przypomnij sobie w czym ludzie cię chwalą. O czym mówią ci znajomi, że im najbardziej pomogłeś?
Być może jest to coś, z czym chciałeś już zerwać planując biznes w internecie. Nie zmieniaj jednak zbyt szybko swojego zajęcia. Staraj się właśnie przenieść do internetu te wiedzę, która zdobywałeś tak mozolnie przez ostatnie lata.
Z globalnej sieci korzysta coraz więcej osób w różnym wieku, z różnych miejscowości, o różnych zainteresowaniach, różnych zawodów. Zapewniam cie, ze ludzie poszukują w internecie informacji, które ty posiadasz.
Nawet jeżeli wiesz tylko trochę więcej niż inni, to wystarczy. Dla tych „innych” jesteś ekspertem. Wystarczającym ekspertem na początek.
Jestem przekonany, że twoje doświadczenie jest unikalne. Nikt nie opowie tego lepiej niż ty. Nikt nie podzieli się tym doświadczeniem, tak jak ty.
Jesteś winien ludziom tego. Nie zatrzymuj tej wiedzy tylko dla siebie. Podziel się nią ze światem. Zostaw w internecie swój ślad.
Zacznij prowadzić bloga – Blog Dla Eksperta.
Nie wiem czy tędy droga, takie powiedzenie jest „tylko krowa nie zmienia zdania”.
Ekspert powinien sobie pozwolić na krytykę, nawet sam na krytykę samego siebie w przeszłości. Takie przynajmniej moje zdanie.
Z tym archiwum to prawda, że nawet jak się skasuje to i tak będzie można odnaleźć kopię strony.
Np. tak wyglądała strona Mirka Szmajdy w 2007 roku :)
http://web.archive.org/web/20070711195429/mirekszmajda.wordpress.com/
Również uważam, że krytyki nie da się uniknąć i bez względu na to, czy jest się ekspertem czy też ekspertem „początkującym” – ryzyko jest takie samo.
Zawsze znajdzie się ktoś, kto „wie lepiej” i nie omieszka tego złośliwie zaznaczyć w komentarzu. A sieć jak papier – przyjmie wszystko.
Prowadzę blog o remontach i wykończeniach wnętrz, zaglądam na fora tematyczne, czytam często odważne wypowiedzi i krytyczne komentarze kompletnych amatorów i wszelkiej maści wszystkowiedzących pseudofachowców /odważne, często zapewne podparte procentami/, nie uznających, że obiad można zrobić na kilka sposobów.
Na moim blogu jeszcze nie miałem takiego przypadku ale zdaję sobie sprawę, że prędzej czy później to nastąpi..
Robercie, oczywiście krytyki nie unikniemy. Dlatego właśnie musimy mieć zawsze pewne mocne argumenty. Takie na których nas nikt nie zagnie.
Choć oczywiście, tak jak jeden z czytelników napisał, mamy prawo zmieniać zdanie. Ważne aby nie bać się przyznawania się do tej zmiany zdania.
Witaj Mirku!
chciałbym Cie zapytać o kwestie treści na blogu eksperckim. Za jakies pol roku bede otwieral takiego bloga i juz teraz obliczylem, ze publikujac wpisy rzadko (co 4 dni), bede musial miec 91 notek rocznie.
Juz teraz musze wymyslic kilkadziesiat tytulow. Wprawdzie moja dziedzina jest dosc obszerna, ale boje sie ze nie bede mial o czym pisać po 1 roku działania…
Ostatnio znany „Kominek.in” zdradzil, ze zaplanowal notki wlasnie na rok przed rozpoczeciem dzialania, uznalem ze to dobry pomysł. To jak częśc blogowego biznesplanu.
Czy masz jakies porady? :)
Ogolnie dobrym rozwiazaniem jest utworzenie wielu kategorii-tematów.
Alanie, absolutnie nie podchodź do tego w ten sposób. Czy planując działalność w normalnym biznesie ktokolwiek planuje tematy swoich rozmów z klientami na cały rok z góry? Blog jest właśnie rozmową. Tego nie możesz z tak długim wyprzedzeniem planować. Musisz na bieżąco reagować na to co się będzie działo na blogu, co będzie najczęściej czytane i komentowane.
Twoim zadaniem nie jest wcale wyłożenie całej wiedzy na blogu. Masz przede wszystkim nawiązać relacje z czytelnikami, ze swoją grupą docelową i zorientowanie się czego oni pragną najbardziej.
Jeżeli chodzi o treści na blogu, to nigdy nie zabraknie tematów na wpisy, jeżeli będziesz właśnie wchodził w relacje z czytelnikami. Nigdy bowiem nie zaspokoisz ich wszystkich potrzeb. Zawsze znajdzie się coś nowego.
Poza tym świat nie stoi w miejscu i stale podsuwa nam nowe pomysły.
A jeżeli chodzi o kategorie, to powinny one być tworzone w miarę rozwoju bloga. Również tego nie planuj z góry, tylko twórz w miarę potrzeby.
Dziekuje za odpowiedzi.
Masz racje we wszystkich aspektach, a o tym, ze blog jest rozmową z klientem nigdy nie slyszalem. To mnie zaintrygowalo! Dlaczego nigdy dotad nie uslyszalem tego madrego zdania?!
Jednak nie moge wyobrazic sobie aby nie zaplanowac kategorii, ani wstępnie tytulow.
p.s mam 40 tytulow.
Nie mam dużego doświadczenia w tworzeniu bloga. Często rozmawiam twarzą w twarz z moim targetem i te rozmowy są dla mnie wskazówką o czym pisać. Przystępując do nowego wpisu nie mam nawet tytułu – pojawia się po chwili, kiedy już wiem na pewno o czym będę pisać. Bardzo uważnie śledzę frazy wyszukiwarek, które skierowały kogoś na mój blog. Bywa, że taka fraza staje się tytułem.
Temat podsuwa pora roku, a nawet pogoda danego dnia (oczywiście wszystko zależy od tego, czym zajmujemy się na naszym blogu).
Jeżeli robię kilka wpisów na jakiś temat w formie serialu, to zapisuję temat, który mi się objawił, nadając tytuł szkicu, który później rozwinę jako wpis. Niektóre rozwijam jako wpis, niektóre się dezaktualizują i są usuwane.
Teraz ćwiczę na „blogu eksperckim” wstawianie linków wewnętrznych. Doszłam jednak do wniosku, że nie będę ich wstawiać automatycznie, ponieważ niektóre starsze wpisy mogły się nieco zdezaktualizować, ale nie będę ich usuwać. I tak bardzo rzadko ktoś sięga w czeluści bloga; podam linki tylko tych, które wybiorę w danym momencie.
Taka jest moja technika pisania bloga, a technik jest pewnie dużo i są na swój sposób skuteczne.
Myślę, że nie tylko to, co w blogu, ale i to, jak go tworzymy, jest odbiciem charakteru i temperamentu autora, a z tym nie ma powodu walczyć. Bo i po co?
Ważne, aby pisać często i regularnie, co wcale nie jest łatwe.