Są branże w których zakupy internetowe nadal są nieopłacalne. Jednym z najczęstszych powodów są wysokie koszty przesyłki. Tak jest na przykład w branży budowlanej. Za niedługi czas może to jednak się zmienić. Sprzedaż internetowa dla firm działających w tych branżach będzie wyglądać bowiem inaczej niż to sobie dziś zazwyczaj wyobrażasz.
Tam gdzie są wysokie koszty przesyłki sprzedaż internetowa powinna umożliwiać jakiś alternatywny sposób dostawy produktów, inny niż przesyłki pocztowe i kurierskie. Dlatego tak dużą popularnością cieszą się teraz wszelkie automaty do odbioru paczek (paczkomaty). Jednak gabaryty przesyłek wysyłanych w ten sposób są ograniczone. W przypadku wysokiej wagi produktu cena wysyłki nadal pozostaje wysoka.
Dlatego w wielu branżach najlepszym rozwiązaniem okazuje się zasada “nie przyszła góra do Mahometa, przyszedł Mahomet do góry”. Czyli jeśli koszty dostawy produktu ze sklepu do klienta są zbyt wysokie, trzeba sprawić aby klient przyszedł do sklepu.
Są tu jakby dwa poziomy realizacji tej strategii.
Na początek skupiasz się na lokalnym rynku. Cały swój marketing koncentrujesz na obszarze geograficznym, który dla twoich klientów nie jest odległy. Przykładowo jeśli prowadzisz sprzedaż materiałów budowlanych, to najwięcej klientów przyciągniesz promując się w Google AdWords tylko w swoim województwie lub nawet tylko w swoim mieście. Jeżeli to nie jest zbyt małe miasto, to to drugie może być nawet bardziej opłacalne. Klienci szybciej mogą do ciebie dojechać i szybciej mogą skorzystać z krótkoterminowych promocji. Ale przede wszystkim łatwiej będzie w ten sposób zorganizować transport z magazynu do klienta.
W drugiej kolejności budujesz kolejne placówki w nowych lokalizacjach. Są różne sposoby na to. Droższy jest taki, że te nowe punkty są całkowicie twoje. Inna metoda to współpraca z lokalnymi przedsiębiorcami, nawiązanie współpracy z działającymi w innych miejscowościach sklepami, czy też nawet zbudowanie struktury sieci placówek pod jedną marką. Można to robić na bardzo różne sposoby. Bardziej tradycyjniej, w formie sklepów stacjonarnych i bardziej internetowo, coś w postaci sieci magazynów. W tym drugim przypadku koszty na pewno będą niższe, ale w tym pierwszym za to można mieć dodatkowo klientów „z ulicy”.
Sposób sprzedaży poprzez przyciąganie klientów do siebie jest praktykowany już choćby przez salony samochodowe. Nikt nie kupuje samochodu zamawiając go sobie do domu. Na początku każdy salon realizował swój własny marketing w internecie. W tej chwili poszczególni producenci samochodów tworzą jedną główną stronę danej marki, promują ją i dopiero stamtąd odsyłają do poszczególnych salonów samochodowych. Salony też mogą mieć swoje własne strony, ale są one najczęściej w jakiś sposób zintegrowane ze stroną macierzystą marki. Tak po prostu bardziej się opłaca.
Ten trend przyciągania klientów z internetu do najbliższego swojego punktu sprzedaży fizycznej będzie się coraz bardziej rozwijał. Przyczyni się do tego choćby nawigacja miejscowa.
Powstaną magazyny nastawione na klientów internetowych, których układ produktów będzie zintegrowany ze sklepem internetowym. Klient w sklepie będzie wybierał, które produkty chciałby obejrzeć. Włoży do swojego wirtualnego koszyka. Następnie wybierze się do najbliższego magazynu. Wyciągnie swój smartfon, zaloguje się do sklepu i specjalna aplikacja poprowadzi go natychmiast w odpowiednie miejsca w magazynie, w których może od razu obejrzeć produkty które go interesowały. Jeśli zdecyduje się na zakup może dokonać od razu płatności online przez swój smartfon. Może poprosić o załadowanie produkt na swój samochód lub wybrać w kalendarzu sklepu odpowiedni termin dostawy transportem sklepu.
Jeśli wydaje ci się, że twoje produkty nie sprzedają się w internecie tylko dlatego, że ich transport jest za drogi, zmień swoje podejście do sprzedaży internetowej. Zamiast przyciągać starać się docierać z produktem do klienta, przyciągnij klienta do produktu. Twoja sprzedaż musi być zorganizowana inaczej niż w tych branżach, w których sprzedaż internetowa jest po prostu sprzedażą wysyłkową. U ciebie to nie zadziała.