Jeżeli sprzedajesz usługi i chcesz pozyskiwać na nie klientów z Internetu, to możesz założyć stronę internetową. Wymieniasz na niej swoją ofertę, opisujesz co potrafisz wykonać i zapraszasz do kontaktu. To wszystko. Jednym słowem wręczasz internaucie elektroniczną ulotkę.
Ale możesz też zrobić inaczej…
Przywitać internautę i zaoferować bezpłatna wysyłkę pod wskazany adres gratisowego raportu konsumenta w Twojej branży. Następnie udzielasz mu bezpłatnych porad. Na końcu wręczasz atrakcyjne zaproszenia na gratisowe prezentacje i szkolenia.
W jaki sposób wolisz zyskiwać zaufanie swoich przyszłych klientów?
Odpowiedz, który sposób wydaje Ci się, że przyniesie później więcej kupujących?
Jeżeli odpowiesz, podpowiem Ci w jaki sposób najszybciej zrobić to, co wybierzesz.
Mam w tej chwili rzeczywiście „elektroniczną ulotkę” na usługi + sklep internetowy (w budowie). Chciałbym, aby na mojej stronie znajdowały sie porady związane z iformatyką oraz opisy produktów (również ich użyteczność, historia powstania, itp.) – ale to wszystko wymaga duużo czasu i mi się wlecze stworzenie takiego serwisu.
Mirku.
Wybieram drugi wariant. Powiem więcej jestem w połowie tej drogi. Z ciekawością czytam informacje na Twoim blogu i słucham Twojego radia. Z nich czerpię wiarę, że to działa!
Wybieram opcję pierwszą. Uważam, że ludzie mają coraz mniej czasu i poszukują konkretów. Można też połączyć obie opcje i na stronie „wizytówkowej” dodać gratisy – niech wybiera klient.
Mnie się wydaje że drugi sposób jest dobry bo potencjalni kliencji są gotowi przyjąć wszsystko za darmo.
Jak dowiedzą się że coś jest gratis to przyjmą bez zastanowienia czy tego skorzystają, czy nie.
Jestem przekonana, że warto skorzystać również z drugiego sposobu, który oprócz bezosobowej informacji i biernego oczekiwania na reakcję klienta zaczyna powodować interakcję, zalążek bliższej więzi, a w przyszłości być może pozyskanie go jako klienta stałego. Poza tym ludzie zawsze lubią coś dostać. Większe prawdopodobieństwo zadziałania reguły wzajemności.
Ok
a jak robić te prezentacje jeżeli chce sprzedać np. jakieś litery reklamowe czy kaseton reklamowy swojemu klientowi ?
oba jestemy po dwóch stronach polski i jak niby robić te prezentacje ?
Osobiście stawiam na sposób nr 2. Stron internetowych w postaci ulotek jest masa, a serwisów starających się wyjść do klienta już dużo mniej.
Przekonałem się o tym zapisująć na różne kursy dotyczące marketingu i sprzedaży w sieci i rozumiem, że to działa.
Jest tylko jedno „ale”…
90% mojej wiedzy w tym temacie pochodzi od Ciebie Mirku i Piotra Majewskiego. Jestem pełen uznania dla Waszych dokonań i osiagnięć, gdyż sam chciałbym wypracować sobie nawet drobny, ale pasywny dochód dzięki sieci.
Odnoszę jednak wrażenie, że wiedza-wiedzy, czy tez pasja-pasji, nie jest równa przy sprzedaży.
Dużo pisze się o niszach. Myślę, że o ile takich stron www jak moja jest w sieci mnóstwo, to akurat forma mojego serwisu w branży jest mało spotykana. Zajmuję się stronką od stycznia 2009 i mimo zastosowania wielu wskazówek i porad, subskrybentów mi dziesiątkami /jak Wam/ nie przybywa, a to ponoć podstawa dla przyszłego e-biznesu w temacie.
Zapewne popełniłem masę błędów i jeszcze wiele popełnię ale przestają do mnie trafiać zapewnienia, że wystarczy poświęcić kilka godzin by stworzyć krótki kurs lub serię darmowych szkoleń.
Jestem na etapie przygotowania warsztatów i kursów z mojej branży. Zastanawiam się tylko czy jest sens dalej poświęcać temu czas, skoro zainteresowanie jest prawie żadne…