Średnia wieku użytkowników Facebooka obniża się. Jeszcze 4 lata temu było to 26 lat. Mówiło się wtedy, że średnia wieku jest taka, ponieważ jak zwykle wszelkie techniczne nowinki najpierw trafiają bardzo dobrze na podatny grunt u młodych, którzy lepiej radzą sobie z technologią. Prognozowano, że średnia wieku użytkowników Facebooka będzie się podnosić. Starałem się też mieć w tym swój wkład edukując w korzystaniu z Facebooka tych, którzy z nim sobie nie radzili.
Dziś okazuje się, że średnia wieku użytkowników Facebooka wynosi tylko 22 lata! Oczywiście liczba starszych użytkowników Facebooka zwiększyła się. Ale znacznie więcej przybyło młodych użytkowników. Sądzę, że ta średnia jeszcze nawet niższa, bo przybywa osób w wieku poniżej 13 lat, którzy rejestrują się z fałszywą datą urodzenia.
Już od jakiegoś czasu coraz bardziej zdawałem sobie sprawę, że zastosowania Facebooka będą ewoluować i osobiście wróżę, że portal ten stanie się przede wszystkim źródłem rozrywki. Za to zaczyna rosnąć w siłę największy konkurent Facebooka: Google Plus.
Google+ ma tę zaletę, że stanowi tylko część całego zaplecza biznesowego jakie oferuje Google. Do dyspozycji masz takie narzędzia jak:
- poczta
- oprogramowanie biurowe (edytor, arkusz kalkulacyjny, prezentacje i inne)
- kalendarz
- wirtualny dysk
- komunikator audio/wideo
- system telekonferencyjny do prowadzenia webinarów
- czat
- grupy dyskusyjne
- edytor wideo
- narzędzie do tworzenia witryn
i inne.
Do tego wszystko działa on-line. Wystarczy mieć dostęp do internetu i poprzez przeglądarkę z dowolnego komputera można połączyć się ze swoim biurem. Na to wszystko jest dopiero nałożony Google Plus. W tym przypadku serwis społecznościowy nie jest celem samym w sobie. Nie jest tylko po to, aby spędzać na nim towarzysko czas. Jest po to, aby ułatwić komunikację w konkretnym celu.
Jeśli więc korzystasz z narzędzi Google w biznesowym celu, czyli prowadzisz firmową korespondencję e-mailową, tworzysz pisma, wyceny, prezentacje produktów, planujesz spotkania, komunikujesz się z klientami przez internet itp. to dopiero na tę całą komunikację nakładana jest sfera społecznościowa. Za pomocą Google+ po prostu pogłębiasz relacje. W dodatku możesz to robić całkowicie rozdzielnie od sfery prywatnej.
Prowadzenie profilu społecznościowego w Google jest o wiele mniej czasochłonne niż w przypadku Facebooka. Jednym z powodów jest mniej okazji do rozpraszania. Facebook ma doskonałą umiejętność wciągania nas w zabawę, a tym samym odciągania od pracy. W Google społeczność jest bardziej związana z narzędziami biznesowymi. W naturalny sposób bardziej zachęca to do skupienia się na pracy.
Oczywiście rozrywka jest częścią biznesu. Poprzez rozrywkę możesz przyciągnąć sporo klientów. To też warto wykorzystać. Jednak w ten sposób głównie budujesz markę. Poprzez rozrywkę o wiele trudniej jest bezpośrednio sprzedawać. Dlatego Facebook jest dobry do budowania wizerunku i nawiązywania relacji. Do rozwijania biznesu i do oferowania rozwiązań dla swoich klientów zdecydowanie zacznij korzystać z Google Plus.
Zapraszam do mojego profilu Google+: google.mirekszmajda.pl.
Hej, Mirku!
Bardzo ciekawy artykuł i faktycznie wnosi coś nowego. Przyznam jednak, że boję się korzystać z Google Plus na jakąś szerszą skalę. Obawiam się upadku tego projektu tak, jak było z wieloma innymi rozwiązaniami Googla, które – w mniejszym lub większym stopniu – były „zapożyczone”.
Wiem, że nie jesteś Wyrocznią, ale cenię sobie Twoją opinię i jestem ciekaw, jakie są Twoje prognozy :-) Co myślisz na ten temat?
Pozdrawiam:
Kamil K. Łapiński
Ja przekonywałem się do Google+ przez niemal rok. Do Gmaila jeszcze dłużej. I większość też przekonywała się długo, nawet po kilka lat. Gmail dopiero teraz zaczyna dominować. Bo kiedy ktoś już skorzysta z Gmaila na poważnie, to nie wyobraża sobie obsługi poczty bez niego.
I to jest właśnie ta jedna z największych zalet Google, że ma coś takiego jak Gmail. Email jest już naturalnym sposobem komunikacji, tak samo jak telefon. Dlatego Google+ ma przewagę nad Facebookiem, który nie ma czegoś takiego i jest niezależny od poczty elektronicznej. Google+ idzie nawet dalej, bo na poszczególne posty na Google+ można prowadzić dyskusję poprzez wysyłanie e-maili na dynamicznie specjalnie utworzony do tego adres!
Tak więc moim zdaniem Google stopniowo będzie rósł w siłę. Będzie to działo się powoli, nie tak jak boom na Facebooka. Ale to nawet i lepiej dla G+. Przynajmniej nie ma takiego ryzyka, że pryśnie jak bańka mydlana pod względem oszacowania korzyści dla biznesu, które w przypadku Facebooka są przereklamowane.
To mnie przekonałeś.
Po doświadczeniach z FB jakoś nie miałam do Google + zaufania,
ale po takich wyjaśnieniach spróbuję i założę konto.
Mirku, nie wiem jak to się stało ale Facebook nie wyświetla postów publikowanych na funpage’u: Jak to sprzedać? Oczywiście jestem fanem tej strony na FB.
Twoje komunikaty nie docierają do wszystkich zainteresowanych, zatem Facebook jako narzędzie marketingowe jest bardzo zawodny. Odkryłem to dopiero dziś i wyczuwam w tym pewien podstęp za strony właścicieli Facebooka. Jak ludzie uzależnią się już na dobre od tego portalu to za dotarcie do klienta będzie trzeba słono płacić. Myślę, że zamiast kolejnych funpage’ów zacznę budować własne drogi komunikacji ze swoimi klientami.
Michale, jak najbardziej buduj własne drogi. Generalnie zawsze powinniśmy mieć ich kilka. Dzięki temu zmniejszasz ryzyko utracenia komunikacji kiedy ta komunikacja się zmienia. A Facebook oczywiście różnie traktuje różne strony. Tak samo z resztą jak Google wyświetla strony w wynikach wyszukiwania. Niby powinieneś mieć pełną kontrolę nad tym co zamawiasz, ale w większości przypadków jest to albo dość mocno ukryte, albo nawet i niemożliwe do zmiany.
Najważniejsze to buduj własną listę na autoresponderze. Tam oczywiście nie wysyłasz wiadomości codziennie, jak to robimy np. na Facebooku. Jeśli zapiszesz się na mój biuletyn, to otrzymasz taką jedną zbiorczą wiadomość po opublikowaniu kilku nowych wpisów. Tutaj mam największą kontrolę nad dostarczaniem wiadomości.
Oprócz prowadzenia strona na Faceboooku warto też prowadzić inne kanały społecznościowe, jak np. stronę na Google+ oraz Twitter. Warto też prowadzić profil osobisty na Google+. Tu wygląda to zupełnie inaczej niż w przypadku profili osobistych na Facebooku. Na Google+ nie ma takich ograniczeń i dużych różnic między profilem a stroną. Dla wszelkiej maści ekspertów profil na Google+ jest fantastyczną bardzo dynamicznie rozwijającą się teraz metodą na budowanie relacji z potencjalnymi klientami. Dlatego zachęcam zarówno do dodania do kręgów zarówno strony SprzedawcaInternetowy+ jak i mnie osobiście MirekSzmajda+.
Z punktu widzenia śledzenia tego co nowego pojawia się na poszczególnych stronach bardzo skuteczną metodą jest korzystanie z kanałów RSS. Każdy blog ma taki kanał, który automatycznie informuje o nowych wpisach. Aby korzystać RSS trzeba mieć czytnik kanałów RSS. Może to być specjalne oprogramowanie zainstalowane na Twoim komputerze. Ale w dobie przechodzenia z biznesem do chmury, warto korzystać z czytników on-line. Na przykład może to być czytnik Google. Ja najbardziej polecam Feedly, z którego można wygodnie korzystać z postaci wtyczki do przeglądarki oraz w postaci aplikacji na smartfony.
Obawiam się, Michale, że to, o czym mówisz, JUŻ jest wdrożone i stało się faktem. Wiem, że Facebook pobiera opłaty za udostępnianie treści z Fan Page’a po przekroczeniu pewnej ilości subskrybentów.
Czytałem o tym na profilu… ATB (muzyk), który to przekroczył 1 milion fanów i FB „krzyknął mu” 7,5 tys. $ za udostępnienie postów dla wszystkich, a nie tylko części fanów. Nie wiem za jaki okres czasu miałaby to być opłata, ale została potwierdzona stosownym screenem.
Załączam link do owego wpisu (z góry przepraszam za jego formę – nie udało mi się go skrócić tak, by działał):
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10151210797343117&set=a.315318863116.150234.17452783116&type=1&theater