Jedna z księgarni internetowych, w której zamówiłem 3 różne książki, na następny dzień otrzymałem wiadomość: „Niestety, z powodu braku zamówionych przez Ciebie artykułów nie możemy zrealizować poniższego zamówienia.”. Bardzo często sprzedając wysyłkowo nie posiadamy na stanie towaru, który mamy w ofercie. I nie ma nic w tym złego. Ważne jest jednak to, jak wykorzystujemy ten fakt.
Dzięki temu, że klient sklepu internetowego nie ogląda fizycznego produktu, możesz pozwolić sobie na to, aby mieć bardzo małe zapasy magazynowe, albo wręcz nie mieć ich wcale. Jeśli jednak jest to tylko możliwe sugeruję, aby mieć choćby po jednej sztuce każdego towaru. Takie podejście pozwoli na zapewnienie szybkiej wysyłki.
W przypadku kiedy nie masz wystarczającego kapitału, albo po prostu nie masz miejsca, to trzymaj na stanie wybrane najczęściej sprzedające się towary. Powinieneś dogadać sie ze swoim dostawcą, abyś w razie potrzeby mógł szybko dokupić to co zamówili klienci.
Jeżeli się zdarzy, że zabraknie Ci jakiegoś towaru i nie jesteś w stanie zbyt szybko otrzymać go od dostawcy, poinformuj on tym klienta. Napisz jak długo będzie musiał poczekać na towar. Zbyt długi czas oczekiwania na zamówienie jest jedną z tych rzeczy, na które najbardziej narzekają klienci sklepów internetowych.
Jeżeli sprzedajesz mały asortyment produktów, to warto wówczas posiadać choć trochę każdego towaru na stanie. W ten sposób możesz bowiem zapewnić, że niemal na pewno klient może otrzymać produkt, nawet na drugi dzień od momentu złożenia zamówienia. Może to być twoją fantastyczną przewagą rynkową. Szczególnie jeżeli konkurujesz ze sklepami, które mają duży asortyment. Większość z nich nie ma bowiem wielu produktów na stanie.
foto: Cholin
Ciekawe, bo w sumie to, co piszesz, jest logiczne. Z drugiej strony chyba każdy spotkał się z brakiem towaru i bardzo nieprawidłowym obsłużeniem tego faktu.
Czyżby właściciele niektórych sklepów nawet tego nie przemyśleli?
To duże ryzyko, bo jeśli się okaże,że nie ma towaru w hurtowni, a klient już zamówił to klapa. Z producentem można się by było dogadać, ale chyba tylko po znajomości. Jeżeli nie mam znajomego producenta to klapa.
Możesz czasami podpisać umowę z dostawcą, że zobowiązuje się do stałych dostaw. Tak na przykład robi Merlin.pl. W swoim magazynie trzyma niekiedy tylko po kilka sztuk danego towaru. Z wydawnictwami ma jednak podpisane umowy, że na pewną liczbę towaru zawsze może liczyć. Gdy w wydawnictwie kończą się książki, to muszą poinformować o tym Merlin.pl z odpowiednim wyprzedzeniem.
Sprzedając w sklepie internetowym możesz na początku założyć, że będziesz musiał czasami informować klientów o opóźnieniach w dostawach lub o wyczerpaniu asortymentu. Choć w sumie lepiej faktycznie zacząć sprzedaż od tych towarów, co do których masz większą pewność, że ich nie zabraknie.
Jeżeli więc hurtownia w której kupujesz nie zgodzi sie na żadną umowę, możesz po prostu zapytać, które z porduktów które chciałbyś sprzedawać mają w stałej dostawie.
Tak właśnie zrobiłam, ale gwarancji nie mam…
Zamówiłam klientce książki,które nie dotarły do niej,straciłam więc zaufanie jej pod tym względem.
Księgarnia stwierdziła,że osoba,która się tym zajmuje jest na urlopie.
Interweniowała sama klientka.
Powiedz proszę,czy taka sytuacja jest dopuszczalna?
Sama nie mam takich zdarzeń,gdy zamawiam na swoje konto książki.
Napisz proszę,czy w takiej sytuacji powinnam zarejestrować działalność,i zająć się tym sama?
Ewo, nie rozumiem pytania.
cóż ktoś, kto pisał ten artykuł, wykazał się po prostu niewiedzą, ot napisałem ale nic nie wiedziałem. Księgarnie interentowe raczej nigdy nie mają twaru na stanie. Chyba, że te naparwdę duże. Mnijesze współpracyją z dystrybutorami i to od nich idzie książka. to raz a dwa, brak towaru nie oznacza, że księgarnia nie ma go akurat w magazynie, śmieszy mnie ten artyluł i wprowadzanie ludzi w błąd! Książka może być rónie dobrze NIEDOSTĘPNA ponieważ skończył się nakład lub planowane jest nowe wydanie. Zanim coś napiszesz szanowny „publicysto” zastanów się czy masz odpowiednią wiedze na ten temat.
To, że wiele, a może nawet większość księgarni tak robi, to wcale nie oznacza, że tak powinno być. A jeżeli już tak jest, to klient powinien być o tym informowany. A niestety praktyka jest taka, że wystawia się wiele ofert z produktami, których fizycznie nie ma. Klient płaci za towar, bo chce go szybko otrzymać, a potem dowiaduje się, że to fikcja. Jeżeli już księgarnia nie ma produktu na stanie, powinna o tym wyraźnie napisać.
Na szczęście są księgarnie internetowe takie jak Empik, czy Merlin, które dbają lepiej o stan magazynowy. Zdarza się, że jeżeli wiele osób naraz zamawia, na przykład podręczniki przed początkiem roku szkolnego, że mogą być opóźnienia. Ale nie jest to u nich standardem.
To, że większość coś robi, nie oznacza, że jest ok.
My postawiliśmy właśnie na to, żeby zawsze mieć towar na stanie. Jeśli więc brakuje nam czegoś, wycofujemy to również ze sklepu internetowego.
Prawda jest taka, że ludzie to doceniają. Aczkolwiek nie było łatwo na początku ;)