Jeśli chcesz zarabiać na wiedzy, musisz zainwestować. Oczywiście, że warto wtedy inwestować, kiedy są szanse, że to się zwróci.
Prawda jest taka, że niestety nikt nigdy nie może Ci zagwarantować, że w 100% odniesiesz sukces. Na żadnym kursie. A jeśli ktoś ci to gwarantuje, to kłamie. Jest zbyt wiele czynników, niezależnych od porady, kursu czy największego nawet szkolenia.
Jedna z czytelniczek napisała do mnie: Żeby robić dobre filmy nie wystarczą zdolności techniczne. Trzeba jeszcze fajnie i ciekawie mówić. A jak ktoś nie ma zdolności aktorskich? To prawda. Tyle, że tego też można się nauczyć.
Jeśli myślisz, że zarabianie na wiedzy w internecie to ściema, to jesteś w ogromnym błędzie. To prawda, że niestety tylko niewielu spośród podejmujących ten sposób zarabiania jest w stanie dojść na tyle daleko, aby z tego żyć. Ale tak jest w każdej branży. Szczególnie wtedy, kiedy to jest bardzo popularne.
Wielu zaczyna i się poddaje przy kolejnych trudnościach. Im więcej ludzi tym się zajmuje, tym więcej ludzi ponosi porażkę. Ale w tym czasie również coraz więcej ludzi zaczyna zarabiać na wiedzy.
Najczęściej wiele wiemy, ale nie robimy tych najważniejszych rzeczy. Zapisujesz się tylko na kolejne kursy, ale i tak całej tej wiedzy tam zawartej nie wdrażasz. Poddajesz się przy kolejnych trudnościach.
W zarabianiu na wiedzy na pewno potrzeba wiele cierpliwości. Mi zajęło ponad rok, zanim zarobiłem pierwsze pieniądze od momentu rozpoczęcia budowania listy. Wiele osób nawet na tym etapie nie jest, próbując tylko na przykład zbierać znajomych na Facebooku. To nie to samo co lista emailowa. To dwa zupełnie inne sposoby marketingu, które się świetnie uzupełniają, ale absolutnie nie zastępują.
Bardzo ważne aby zarabiać na wiedzy, która jest przydatna dla innych. Od tego zależy marketing w każdym biznesie. Nie tylko w zarabianiu na wiedzy. Nikt nie kupi czegoś, co nie jest mu potrzebne.
Każdy, naprawdę każdy (również ty!) ma jakąś wiedzę, której inni nie mają i potrzebują. Tylko czasem nie umiemy tego odkryć. Najczęściej problem w tym, że bardzo trudno jest ci przestawić się na myślenie tak, jak myślą inni. Większość naszego życia myślimy w pierwszej osobie. A w marketingu potrzebna jest bardzo dobra empatia. I to jeszcze ukierunkowana na grupy osób o wspólnych elementach, które pomogą ci realizować ten marketing do nich wszystkich naraz.
Zachęcam cię do tego, abyś rozwijał się przede wszystkim w kierunku, który jest Ci dobrze już znany i na który jest zapotrzebowanie. Kiedy uczysz tego, co z ręką na sercu możesz powiedzieć że to właśnie tak działa i są osoby, które tego poszukują, to z całą pewnością w końcu dojdziesz do momentu, kiedy zaczniesz na tym zarabiać.
Czego ci z całego serca życzę.
Swojego bloga piszę od miesiąca http://magazyninfoprodukty.pl/ i przeżywam pierwszy kryzys co zresztą opisuje na blogu. To prawda, żeby odnieść sukces w tej branży trzeba nie tylko ciągle się uczyć ale i pracować, mówiąc językiem marketingowym, wytrwale budować swoją markę.
Dziedzina na której ja się znam bardzie dobrze, to jest coś takiego co wszyscy płaczą, że tego nie umieją, że sobie nie radzą i że to jest takie trudne (pozornie bo to nie jest trudne)! 3 osoby zarabiają na tej wiedzy duże pieniądze a reszta nic.
Zastanawiam się, czy to nie jest tak jak z wbijaniem gwożdzia w sciane. Niby prosta sprawa. Biadolisz,że nie umiesz ale nie nauczysz się tylko wołasz sąsiada albo fachowca. Bo nie lubisz tego robić!!!
Cały problem jest w tym, że nie wystarczy mieć wiedzę i ją przekazać.
Wiedza musi być przekazana przy okazji niejako. Zarobisz, jeśli zrobisz coś do czego potrzebna jest ta wiedza.
Czyli jakby 3 stopnie:
1. wiedza
2. wykorzystanie jej do czegos
3. zarobienie
Ostatnio nowy trener wchodzi na rynek. Zrobił pare webinarów i dał się poznać, że zna sie na rzeczy. Oczywiście przedstawił go ktoś znany. Teraz nie sprzedaje wiedzy jako takiej. Sprzedaje cały system, który można zbudować w oparciu o wiedzę, której uczy.
Czy trzeba nie tylko dać wiedzę, którą ludzie deklarują, że by chcieli. Do tego trzeba im wytłumaczyć do czego mogą tą wiedzę wykorzystać. I jeszcze ich zmotywować, że napewno coś na tym zyskają.
W przeciwnym razie:
nie kupie podręcznika wbijania gwoździ bo nie lubie tego robić. Obrazek na ścianie by się przydał ale… Nie wierze, że będę zarabiać jako wbijacz gwoździ jeśli się tego nauczę.