Kiedy zaczynasz swój marketing poza Allegro, najważniejszą rzeczą jaką musisz zrobić to wygenerowanie własnego ruchu. Dotąd ten ruch można było uzyskać stosunkowo łatwo. Wystarczył dobry tytuł oferty oraz opłacenie promowania na liście aukcji Allegro i od razu miałeś jakiś tam ruch zapewniony. Teraz musisz się nieco bardziej wysilić.

Przede wszystkich musisz uzbroić się w cierpliwość. Allegro na swój ruch zapracowało przez lata. I nadal pracuje na niego nieustannie. Mają dużo kasy (w końcu z twojej prowizji) oraz rzeszę ludzi, którzy tym się zajmują. Na swoim podwórku zostajesz niemal sam. Ale za to wolny od konkurencji! Wow!

Na początku jest przyjemnie, tworzysz fajną stronę. Taką jaką chcesz, a nie z ograniczeniami, jakie stwarza Allegro. Strona pięknie wygląda. Może nawet masz już swój sklep. Też z fajnym flashem, którego na Allegro strasznie ci brakowało. Może nawet masz wideo…

Wszystko dobrze, tylko że teraz czas aby ta strona sprzedawała. Aby była sprzedaż muszą być pojawić się potencjalni klienci. Aby byli potencjalni klienci, musisz ich jakoś przyciągnąć. A najlepiej byłoby przyciągnąć ich z Google. Tam jest ich bowiem cała masa!

Wyszukiwarka Google jest najlepszym miejscem do pozyskania klientów dla twojego biznesu. Daje bowiem całe spektrum ludzi, którzy szukają rozwiązania swoich problemów. Pamiętaj przede wszystkim o tym, że tu nie jest już tylko tak, jak na Allegro. Teraz to nie będą już tylko ludzie, którzy szukają konkretnych produktów.

W Google masz ludzi takich jakich spotykasz w życiu, a nie tylko na zakupach w supermarkecie. To są ludzie, którzy chcą porozmawiać, zapytać, poczytać, pooglądać, a przede wszystkim sprawić sobie przyjemność.

Na Allegro miałeś przede wszystkim ludzi, którzy chcą coś kupić. Tutaj w Google masz również takich, ale jeszcze więcej masz takich, którzy szukają jedynie przyjemności. Ta przyjemność może przybierać różnie oblicza. Oto 10 osób i ich zapotrzebowania na przyjemność:

  1. „Szukam pomysłu na Sylwestra.”
  2. „Jestem samotna i szukam przyjaciół.”
  3. „Kupiłem nowe mieszkanie i chcę je urządzić.”
  4. „Mam pewną dolegliwość i chcę się dowiedzieć jak jej się pozbyć.”
  5. „Planuję wyjazd w góry na narty i chcę się dowiedzieć gdzie w grudniu będzie śnieg.”
  6. „Lecę samolotem do Nowego Jorku i muszę sprawdzić jaki mogę przewieź największy bagaż.”
  7. „Mam 20 lat, jasną karnację i problem z trądzikiem. Chcę coś zrobić aby coś z nim zrobić.”
  8. „Mam małe dzieci, które mają alergię. Co jeszcze mogę zrobić, kiedy już tyle różnych sposobów próbowałam?”
  9. „Szukam przepisów odnośnie pewnych spraw w mojej firmie.”
  10. „Zastanawiam się w co się ubrać idąc z wizytą do przyszłych teściów.”

Zwróć uwagę, że te “przyjemności”, które często są po prostu pozbywaniem się problemów, raczej nie polegają od razu na chęci zakupu jakiegoś produktu, a szczególnie produktu, który ty sprzedajesz.

Zastanów się jednak, czy któraś z powyższych osób nie byłaby odpowiednim dla ciebie klientem? Tylko, nie mów, że każda osoba! Tak wiem, sprzedajesz mydło albo ubezpieczenie i na pewno wszyscy przecież to potrzebują. Ale nie tędy droga. Skup się i wybierz na razie tylko jedną osobę.

I co?

Wpisz w komentarzu poniżej co sprzedajesz i któremu klientowi byś najchętniej sprzedał, a podpowiem Ci jak taką osobę możesz przyciągnąć, aby jej sprzedać ten produkt.