Wielokrotnie powtarzam, żeby operować ceną. Cena jest świetnym elementem strategii marketingowych. Zarówno kiedy ją obniżasz, jak i kiedy podwyższasz. Oczywiście to pierwsze jest łatwiejsze. Ale największe zyski masz wtedy kiedy nauczysz się umiejętnie ceny podwyższać.
Co jednak zrobić kiedy nie masz wpływu na cenę w jakiej sprzedajesz?
Na przykład jesteś pośrednikiem usług od których masz tylko prowizję. Taki problem mają prawie wszyscy którzy prowadzą działalność agencyjną. Czasem nie możesz nawet ustalać asortymentu tego co sprzedajesz i nie wolno kupować ci od innych dostawców. Nawet zupełnie niekonkurencyjnego produktu!
Również w marketingu sieciowym są często ograniczenia. Nie możesz negocjować cen zakupu. Nie możesz sprzedawać powyżej z góry ustalonej ceny.
Co w takiej sytuacji zrobić? W jaki sposób konkurować?
Prowadziłem kiedyś punkt bukmacherski. Ceny i kursy były z góry ustalone przez Totolotka. W pobliżu była firma konkurencyjna. Ja nie mogłem ani podnosić cen, ani ich obniżać.
Dodam jeszcze, że prowadząc punkt bukmacherski nie wolno mi było nawet się reklamować. Bo takie są przepisy.
Ale miałem wpływ na wiele innych rzeczy.
To ode mnie zależało jaki jest wystrój w lokalu, kogo zatrudniłem, jaka panuje atmosfera. Nawet godziny otwarcia mogłem nieco dostosowywać według własnych potrzeb.
Jako jeden z pierwszych punktów bukmacherskich wprowadziłem telewizję satelitarną i w trakcie meczy mistrzostw świata w piłce nożnej gracze mogli na żywo obserwować grę tych, których obstawiali. Stworzyłem atmosferę, która przyciągała klientów.
Skupiłem się na tym, na co miałem wpływ. Jeżeli w swoim biznesie nie możesz stosować jakiejś strategii o której piszę i uczę, to się na niej nie skupiaj. Skoncentruj się na tym, na co masz wpływ. I bądź kreatywny.
Oto na co jeszcze poza ceną możesz mieć wpływ w swoim biznesie:
- godziny i dni otwarcia lub dyspozycji biura obsługi klienta,
- sposób zapakowania towaru,
- wybór firmy kurierskiej, a więc cen wysyłki,
- sposób przywitania,
- rodzaje gratisów jakie dajesz klientom (i czy w ogóle je dajesz),
- twój wygląd na stronie internetowej i w bezpośrednim kontakcie,
- twoje osobiste doświadczenia z produktami (niezwykle ważne!) i to jak się tym doświadczeniem dzielisz z innymi,
- uprzejmość obsługi, również twoich pracowników (od ciebie zależy kogo zatrudniacsz),
- jak często przypominasz się klientom (pocztówka świąteczna raz w roku to za mało),
- czy prowadzisz biuletyn i regularnie go wysyłasz,
- czy prowadzisz szkolenia prezentacyjne związane z problemami jakie rozwiązujesz bądź korzyściami jakie dostarczasz (szkolenia mogą być stacjonarne lub przez internet),
- czy regularnie zbierasz i pokazujesz innym rekomendacje swoich od zadowolonych klientów,
- czy pomagasz również w innych problemach swojej grupy docelowej, poza tymi które rozwiązujesz za pomocą swoich produktów (czy w ogóle masz grupę docelową?)
Można by tu jeszcze dużo wymieniać. Po prostu kiedy czegoś nie możesz zrobić w swoim biznesie, to skup się na tym co możesz.
Z pozoru oczywiste, jednak nigdy dość przypominania.
Skupić się na elementach an które masz wpływ. Nie ma co narzekać na pogodę. I tak jej nie zmienisz. Możesz natomiast przygotować się na deszcz, na słońce itd.
Działanie i strategia.
Bardzo trafne spostrzeżenie.
Dopiero teraz uświadomiłam sobie,
że to robię,
ale i również jakie to ważne skupiać się na tym co mogę..
Zawsze staram się pamiętać o tym o czym piszesz.
W myśl przysłowia „diabeł tkwi w szczegółach”
Nawet jak większość klientów zachowuje się tak
jakby nie zauważali tych szczegółów to mam nadzieję,że gdzieś w podświadomości zostawiają
ślad i mogą kiedyś skojarzyć się z moja osobą,
czy firmą.
Często czuje się nawet nieco poirytowany
tą sytuacją i wracam wtedy myślami do początku,
gdzie sobie postanowiłem, że najważniejsze jest zadowolenie klienta. Warto więc przypominać o tym,
o czym piszesz bo można ciągle odkrywać nowe możliwości budowania wizerunku firmy.
Na zasadzie następnego przysłowia „ziarnko do ziarnka, aż zbierze się miarka”
Mirku,
piszesz o rzeczach oczywistych, ale w taki sposób, że… dosłownie dech zapiera i czytający (ja również) zadaje sobie pytanie – takie proste, to czemu ja na to nie wpadłem. Życzę bardzo dużo sukcesów. Nie ustawaj w tym co robisz. Jesteś liderem. To bardzo dobrze!
Zawsze jest jakas opcja. Słusznie, reagujmy i skupmy sie na tym, co możemy zrobić. A okazuje sie, że bardzo wiele.
Mirku
Uważam, że wykonałeś kawał dobrej roboty pisząc ten artykuł.
Niestety obniżanie ceny, jest jednym z głównych sposobów na przekonanie osoby do swojego produktu.
Może dlatego, że najprostszym?!
Myślę jednak, że wcześniej lub później każda z osób – czy to będąc klientem czy przedsiębiorcą, przekona się z czym jest to związane.
Dla mnie osobiście wiąże się to:
– z jakością produktu (tanie materiały)
– z jakością usługi („szybkie zlecenie – następny, szybkie zlecenie…”, brak motywacji do pracy)
Często klienci zwracają uwagę na czynniki które nam mogą wydawać się nieistotne, oczywiste. Klienci mając do wyboru dwóch sprzedawców oferujących produkty o takich samych, lub podobnych parametrach wybierają często nieświadomie tego którego polubią,który wydaje im się bardziej miły.