Kiedy zaledwie kilka miesięcy temu, niby trochę z przymrużeniem oka, bo akurat 1 kwietnia, napisałem na Facebooku, że w 2041 roku wszystkie dane będziemy przechowywać bezprzewodowo w chmurze. Z tego co widzę teraz, to stanie się znacznie szybciej. Właśnie pojawiają się na rynku pierwsze aparaty fotograficzne stworzone po to, aby od razu przechowywać zdjęcia w internecie, zamiast w pamięci aparatu. To jest bardzo ważny sygnał dla twojego biznesu!
To oznacza bowiem, że dane będą teraz coraz szybciej przekazywane. Każdy biznes, który oparty jest przekazywaniu danych i który umiejętnie wykorzysta trend przenoszenia wszystkiego do internetowej chmury danych, stanie się szybszy niż konkurencja.
W sprzedaży internetowej oznacza to na przykład przejście z wykorzystywania oprogramowania instalowanego na własnym komputerze, na oprogramowanie działające w chmurze. Automatycznie też dane wytwarzane przez te programy są wtedy przechowywane w chmurze. Również pozostałe dane, które przechowujesz dotąd na swoich dyskach, powinieneś zacząć stopniowo przechowywać w chmurze.
Dzięki temu możesz błyskawicznie współdzielić dane z innymi osobami – pracownikami, podwykonawcami i klientami. Dużo szybciej udostępniasz wtedy im pliki niż nawet wysyłanie emailem!
Możesz też szybko zmieniać komputery na których pracujesz. Nie będziesz więcej przywiązany do jednego konkretnego sprzętu. Gdyby nawet sprzęt ci zaginął, cały twój biznes jest nadal dostępny.
Możesz zarządzać swoją internetową sprzedażą z dowolnego miejsca w Polsce i na świecie, z dowolnego inne sprzętu. I to już nie tylko z komputera, ale również z telefonu, smartfonu, no i teraz z aparatu fotograficznego, a za niedługi czas również z kamery i innych urządzeń elektronicznych.
Oto z czym i w jaki sposób zacząć przechodzenie na prowadzenie sprzedaży internetowej w chmurze (i to w dodatku za darmo):
- Zamiast korzystać z Poczty Windows lub Outlooka zacznij korzystać z Gmail z obsługą wielu kont.
- Zamiast przechowywać niektóre pliki na swoim komputerze i wysyłać je emailem zacznij korzystać z Dysku Google korzystając z opcji udostępniania.
- Zamiast używać Skype zacznij coraz częściej posługiwać się Google+ z czatem i Hangout
- Zamiast tworzyć dokumenty w MS Word, MS Excel i MS PowerPoint zainstaluj sobie przeglądarkę Google Chrome i zacznij tworzyć dokumenty bezpośrednio w internecie, do których dzięki temu będziesz mieć dostęp z dowolnego innego urządzenia z dostępem do sieci.
- W sprzedaży na Allegro zamiast korzystać z Asystenta Sprzedaży zacznij korzystać z Menadżera Sprzedaży, który działa online.
To tylko początek. Wkrótce następne czynności zaczniemy przenosić do sieci. Wszystko co masz dziś w komputerze lokalnie, stanie się dostępne z dowolnego innego urządzenia z wyświetlaczem. Nawet klawiatura nie będzie do tego potrzebna. Ale to już inna sprawa, trend, którym zajmę się przy innej okazji.
A na razie, jeśli chcesz aby pomóc Ci w przejściu z biznesem off-line do zautomatyzowanego biznesu on-line działającego w internecie, opisz swoją sytuację na stronie AutomatyzacjaSprzedazy.pl/chmura, a podpowiem w jaki sposób możesz najszybciej się rozwinąć ze swoim biznesem w chmurę.
Hej Mirku,
wszystko ok, tylko taka drobna przestroga ode mnie – arkusz kalkulacyjny Googla przekłamuje, więc ważne obliczenia warto wykonywać jednak w Excelu :-) Wykonywałem swego czasu podsumowania miesięczne wydatków dla pewnej firmy i autosumowałem w „Googlu” (by było w chmurze) oraz w Excelu. Przy tej samej autosumie (i wyniku o wielkości około 80 tys.) googlowski arkusz zawsze się mylił i była to niemała pomyłka (często z zakresu 10-15 tys.! Sprawdzałem ręcznie na kalkulatorze i to Excel miał rację)
Było to rok temu i od tego czasu Google wprowadził szereg usprawnień, ale mimo wszystko proponuję być ostrożnym użytkownikiem googlowskiego arkusza kalkulacyjnego ;-)
A odbiegając – kolejny ciekawy artykuł od Ciebie, Mirku. Czekam ze zniecierpliwieniem na Twoje następne kroki w branży :-)
Pozdrawiam:
Kamil K. Łapiński