Oto reguła podana przez Sebastiana Brodowskiego z firmy SARE podczas prezentacji na Targach eHandlu.. Ja bym jeszcze dodał, że jest to też reguła na #marketingautomation  . Automatyzacja marketingu to jest właśnie połączenie działań marketingowych z obsługą klienta. Czy to więc oznacza, że marketing automation = sukces?

Nie zawsze tak jest. Problem bowiem jest w tym, że ten znak plusa w praktyce jest bardzo różny. Wszystko zależy bowiem od tego jak połączymy jedno i drugie.

W marketing automation zaczynamy od zbierania informacji o użytkowniku. Ale w odróżnieniu od dotychczasowego marketingu, zbierane są dane podobne do tego, jak to się robi w systemach CRM. Tyle, że jest to robione w sposób całkowicie zautomatyzowany. A więc marketing łączy się ze sprzedażą na poziomie wykorzystania systemu CRM ze sprzedaży.

W tym momencie działania marketingowe są już nastawione na akcje dostosowane tylko do tego co podał użytkownik. Wykorzystujemy standardowe akcje marketingowe. Mogą być one jednak spersonalizowane. Choć uważam, że nie zawsze warto to robić. Ważne tylko, aby był stosowany marketing. Co w zasadzie można już nazwać remarketingiem.

Kluczem do sukcesu połączenia z marketingu ze sprzedażą jest sensowne wykorzystanie informacji, które zbieramy. Jak to powiedział Sebastian Brodowski, że klient musi być zadowolony, nie może być spamowany, nie ma otrzymywać zbędnych dla niego informacji, a jedynie tylko to, co jest mu potrzebne.

Okazuje się, że to podnosi skuteczność sprzedaży aż o 56%! To jest właśnie dlaczego zachodzi teraz ewolucja e-mail marketingu ku marketing automation. Choć SARE uważa, że marketing e-mailowy nie umarł. Zwał, jak zwał, na pewno ewoluuje…

Marketing + Sprzedaż = Sukces. Oto reguła podana przez Sebastiana Brodowskiego z firmy SARE podczas prezentacji na Targach eHandlu.. Ja bym jeszcze dodał, że jest to też reguła na #marketingautomation  . Automatyzacja marketingu to jest właśnie połączenie działań marketingowych z obsługą klienta. Czy to więc oznacza, że marketing automation = sukces?

Nie zawsze tak jest. Problem bowiem jest w tym, że ten znak plusa w praktyce jest bardzo różny. Wszystko zależy bowiem od tego jak połączymy jedno i drugie.

W marketing automation zaczynamy od zbierania informacji o użytkowniku. Ale w odróżnieniu od dotychczasowego marketingu, zbierane są dane podobne do tego, jak to się robi w systemach CRM. Tyle, że jest to robione w sposób całkowicie zautomatyzowany. A więc marketing łączy się ze sprzedażą na poziomie wykorzystania systemu CRM ze sprzedaży.

W tym momencie działania marketingowe są już nastawione na akcje dostosowane tylko do tego co podał użytkownik. Wykorzystujemy standardowe akcje marketingowe. Mogą być one jednak spersonalizowane. Choć uważam, że nie zawsze warto to robić. Ważne tylko, aby był stosowany marketing. Co w zasadzie można już nazwać remarketingiem.

Kluczem do sukcesu połączenia z marketingu ze sprzedażą jest sensowne wykorzystanie informacji, które zbieramy. Jak to powiedział Sebastian Brodowski, że klient musi być zadowolony, nie może być spamowany, nie ma otrzymywać zbędnych dla niego informacji, a jedynie tylko to, co jest mu potrzebne.

Okazuje się, że to podnosi skuteczność sprzedaży aż o 56%! To jest właśnie dlaczego zachodzi teraz ewolucja e-mail marketingu ku marketing automation. Choć SARE uważa, że marketing e-mailowy nie umarł. Zwał, jak zwał, na pewno ewoluuje…

Google+: Zobacz ten post na Google+